18 czerwca 2015

Chapter 4 "Błąd Sarafiny"

-Sarabi co ty tutaj robisz?!- beżowa lwica usłyszała znajomy dla niej głos. Podniosła wzrok ku górze.
Jakie było jej zdziwienie kiedy okazało się, że nie znajduje się w swojej jaskini, tylko w jakiejś pięknej krainie. A głos należał do jej ukochanego.
- Mufaso?!- lwica wypowiedziała imię lwa z lekkim zdziwieniem i strachem. Brązowooka wiedziała już gdzie się znajduje- czy ja jestem w niebie?
-Tak najmilsza, ale nie wiem dlaczego. To jeszcze nie twój czas- powiedział duch lwa, który podszedł do swojej małżonki.- kto ci to uczynił?
Lwica spuściła smętnie łeb, westchnęła cicho i wyszeptała.
- Twój brat mi to zrobił, tylko dlatego że rozmawiałam z jego córką.
- Na wielkie nieba! Cóż ten mój brat z wami wyczynia! Kiedyś dopadnie go zasłużona kara!- ryknął dawny król, po czym objął łapą swoją ukochaną królową. Chciał poczuć jej ciepło, ale niestety nie było to możliwe oboje byli zjawami, bez ciała. Król zamknął oczy, tak bardzo mu jej brakowało. Zrobiłby wszystko żeby móc znowu być z nią razem tam na dole.
- Sarabi wracaj na ziemię, jak powiedziałem wcześniej to jeszcze nie twój czas.
- Kochany, a czy jest tutaj nasz syn?- zapytała nagle beżowa.
- Simba?! Czy on też nie żyje!- zdziwił się złoty lew.- Nie widziałem go tutaj.
- To może, on wcale nie umarł?!- Sarabi ucieszyła się trochę. - może Skaza to wszystko sobie wymyślił.- lwica wtuliła się w grzywę lwa.
- Miejmy nadzieję najmilsza. Chcę ci jeszcze coś ważnego powiedzieć. Pilnuj Sarafiny może ona popełnić błąd, jeśli już go nie popełniła. Wracaj na ziemię Najukochańsza - Mufasa liznął Sarabi w policzek, po czym lwica zamknęła oczy i znalazła się znów w śród żywych. Nie wiedziała tylko o jakim błędzie wspomniał jej mąż. Musiała ostrzec swoją przyjaciółkę.

*

- Sarabi, ale nas wystraszyłaś!- krzyknął uradowany Rafiki, który właśnie skończył opatrywać rany.
- Kto mnie uratował?- zdziwiła się beżowa.
- Ja- uśmiechnęła się jej przyjaciółka.- To zrobił Skaza?- zapytała niepewnie.
- Nie ważne, to ja źle postąpiłam.
- Sarabi! Co ty wygadujesz! Ten tyran o mało co cię nie zabił, a ty go bronisz!- warknęła wścieknięta Sarafina.
- Safi uspokój się Sarabi potrzebuje odpoczynku.- upomniał ją Rafiki.
- Jesteście głupcami!- warknęła jasno beżowa i uciekła z groty.
Sarabi leżała na posłaniu i była bardzo zła na siebie, że dała jej uciec. Miała przecież z nią porozmawiać.
Sarafina biegła w kierunku Lwiej Skały, ale ją ominęła i pobiegła gdzie dawno znajdowało się małe jeziorko.Miała się tutaj z kimś spotkać, od dawna tego pragnęła. Zdyszana usiadła na wyschniętej trawie. Obracała łbem w każdą stronę bała się, że ktoś może ją zobaczyć. Uspokoiła się i położyła się na ziemi. Zasnęła.

*

Kiedy beżowa otwarła oczy było już ciemno na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy. Zielonooka była pewna, że ten z kim się tutaj umówiła nie przyjdzie. Podniosła się z ziemi i już miała wracać kiedy usłyszała swoje imię. Odwróciła się gwałtownie, to był on. Lwica podbiegła do lwa i wtuliła mu się w grzywę. Ale po chwili odsunęła się i zmarszczyła złowrogo brwi.
- Dlaczego to zrobiłeś?- zapytała ze złością i wysunęła swoje czarne pazury.
- Ponieważ złamała zasady?!- powiedział lekko zdziwiony- a po za tym byłem wnerwiony i musiałem na kimś się wyżyć.
- Ale coś mi obiecałeś!- krzyknęła lwica- obiecałeś, że jeśli będziemy się spotykać nikogo z moich przyjaciół nie skrzywdzisz!
- Oh Sarafino- czarnogrzywy uśmiechnął się i podszedł do beżowej - wiesz, że od najmłodszych lat mi się bardzo podobałaś, ale wtedy wolałaś ojca Nalli.- spojrzał jej głęboko w oczy- a ja wiem, że ty też mnie bardzo lubiłaś.- lew zaśmiał się.
- Tak to prawda Skazo, nawet więcej niż cię lubiłam. - Sarafinie wyskoczyły rumieńce na policzkach.
- To jeśli tak jest jak mówisz, to dlaczego mamy psuć tak piękne uczucie?- lew polizał lwicę po policzku- kocham cię Sarafino.- wyszeptał jej do ucha.- ale jeśli złamiesz kiedyś nasz układ gorzko tego pożałujesz- dokończył.
Lwica nic nie odpowiedziała, tylko popchnęła lekko brązowego, a ten upadł na ziemię. Zielonooka przytuliła się do niego, tak bardzo go kochała. Wiedziała jednak, że robi źle, jeśli lwice się dowiedzą mogą ją zabić, a jeśli dowie się tego Nasty? To też nie będzie miała lekko. Jednak ją to teraz nic nie obchodziła, była ze swoim Taką bardzo szczęśliwa i chciała by to uczucie trwało wiecznie. Spędzili ze sobą bardzo namiętną noc.

Kilka tygodni później

- Rafiki możesz mi wyjaśnić dlaczego Sarafina nie może iść na polowanie- Oburzyła się Sarabi, która już wróciła do sprawni sił.- dzisiaj jest jej kolej.
- Myślę, że ona sama powinna ci o czymś powiedzieć. - mędrzec spuścił smętnie głowę, poszedł w kierunku beżowej, i położył swoją dłoń na jej ramieniu- wszystko będzie dobrze - próbował ją uspokoić.
- A więc dobrze, zabieram cię na spacer- rzekła brązowooka.
Obie lwice wyszły z jaskini w której mieszkała Sarafina, która od kilku dni bardzo źle się czuła. Wczoraj przy wspólnym posiłku zemdlała, a dzisiaj Sarabi pobiegła po Rafikie'go aby przebadał jej przyjaciółkę. Dawna królowa nie przypuszczała jaką niespodziankę przygotowała jej, jej przyjaciółka. Lwice usiadły pod wyschniętym drzewem. Długo panowała niezręczna cisz, która była tylko przerywana od czasu do czasu oddechem jednej lub drugiej lwicy. Wreszcie odezwała się Sarabi.
- Co masz mi do powiedzenia.- powiedziała ostro.
- Sarabi, ja tego nie chciałam- jasnobeżowa zaczęła płakać. Dawna królowa bardzo się zdziwiła i zmartwiła zarazem.
- Ja jestem w ciąży!!!!!!!!!- krzyknęła zachrypniętym głosem od płaczu jej przyjaciółka.
- I to jest powód płaczu.- zdziwiła się beżowa - powinnaś się cieszyć - lwica nie chciała wnikać kto jest ojcem przyszłego potomka Sarafiny.
- To nie jest takie łatwe. To lwiątko...- Sarafina przerwała, słyszała jak jej serce bije, miała dziwne wrażenie, że zaraz jej serce wyskoczy z klatki piersiowej.- to potomek Skazy!!!!!!!!- krzyknęła i uciekła. Nie pozwalając dojść do słowa Sarabi, która stała jak słup soli i wpatrywała się w swoją przyjaciółkę jak odbiega. Sarabi nie wiedziała co o tym ma myśleć. Zdenerwowana wróciła do swojej groty. Natomiast Sarafina pobiegła na Samotne Skałki gdzie w dzieciństwie spotykała się ze Skazą. Teraz był w kropce. Nie miała pojęcia co teraz począć. Jeśli powie Skazie o lwiątku. ten ją zabije z zimną krwią. Postanowiła, że ukryje się do czasu porodu i wychowa swoje lwiątko i będzie jej chronić, aby nic złego mu się nie stało.

~~~~~

Hej! Witam Was po miesięcznej przerwie. Jak czytaliście powyżej, akcja nabiera tępa. Zmian w życiu LwioZiemców będzie o wiele więcej z kolejnymi rozdziałami, i nie będzie już tak wesoło. 

Jak myślicie co zrobi Skaza jeśli dowie się, że zostanie ojcem?

Bardzo dziękuje za 15 komentarzy pod ostatnim postem. Jesteście wspaniali :*